Udany atak na rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
#1
Mówi się, że jak "Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"...reguła stara i powtarzana przez "starożytnych Słowian" znów się sprawdza. Rosja nieźle nabroiła w ostatnim czasie i niemal na pewno grupy z tego kraju stoją za atakami na państwową i publiczną infrastrukturę w kilku krajach europejskich m.in. w Polsce, nie dziwi więc, że ktoś sie chyba "wkurzył"
Cytat:Internauta @lennutrajektoor na Twitterze opublikował linka do archiwum zawierającego po rozpakowaniu ponoć aż 66,7 GB danych wykradzionych z serwerów rosyjskiego Ministerstwa Wewnętrznego (MVD). Według profilu Euromaidanu na Facebooku, dokumenty te mają potwierdzać, że to rosyjskie wojsko i służby specjalne, a nie “anonimowi separatyści”, są aktywnie zaangażowane w “okupacje wschodniej Ukrainy”.

Trwa analiza dokumentów wykradzionych z rosyjskich serwerów rządowych
W sieci, oprócz próśb o mirrorowanie danych i ich dalszą dystrybucję w świat (obecnie są hostowane na Google Drive), pojawiają się także angielskie tłumaczenia co ciekawszych, wedle sympatyków Ukrainy, dokumentów.

Jeden z nich ujawnia rozkazy dla rosyjskiej jednostki w Rostowie, która na cel ma wziąć ukraiński “prawy sektor”. Chodzi o ujawnienie agentów SBU, którzy udają rosyjskich imigrantów — a więc działania, które wpisują się raczej w regularny dryl w trakcie konfliktu (nie przesądzają o tym kto kogo atakował, ani z jakiego powodu).

(...)
Na chwilę obecną nie jest jasne ani kto stoi za atakiem, ani z jakiej podatności skorzystano aby wejść w posiadanie ww. danych. Atakujący mógł uzyskać dostęp “tylko” do skrzynki pocztowej jednego z urzędników, a może wśród plików są także pliki systemowe, co świadczyłoby o przejęcie kontroli nad jakimś całym serwerem.

W konteście wycieku danych z rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych należałoby przypomnieć, że rosyjski wicepremier trzymał część swojej urzędowej korespondencji na prywatnej skrzynce na GMailu, którą zhackowano. Ale wiadomości urzędowe wyciekały także z serwerów ukraińskich ministerstw, m.in. z ukraińskiego MSZ. Na marginesie dodajmy, że i Polskie serwery rządowe były w przeszłości skutecznie atakowane; Alladyn2 najpierw, w 2012 roku przejął kontrolę nad Centrum Usług Wspólnych powiązanych z KPRM a następnie, po kilku miesiącach powtórzył swój atak i spenetrował sieć Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, MSZ, MON oraz Kancelarii Prezydenta uzyskując dostęp do ministerialnych skrzynek, oraz poczty szefa KPRM, Tomasza Arabskiego (a rok później serwery Ministerstwa Gospodarki zostały zhackowane przez Anonimowych).


Całość tu

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości