Anti-Theft w praktyce
#1
Anti-Theft w praktyce

Funkcja zwana popularnie Anti-Theftna urządzeniach mobilnych, to zazwyczaj kilka pseudo zabezpieczeń działających niby sprytnie, w razie kradzieży naszego smartfona. Oczywiście przed samą kradzieżą nas nic nie ochroni, ale według producentów jest potrzebna. Temat był już krótko poruszony nieco ponad rok temu w poście o Zoner Antivirus Free:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Przypomnę:

KaMiLzwrócił uwagę na podstawowy fakt - jeśli można bez hasła odinstalować cały program zabezpieczający, to ochrona jest tylko pozorna. Jeśli nasz sprytny telefon dostanie się w ręce równie sprytnego złodzieja, może on bez problemu odinstalować nasze zabezpieczenia bez znajomości hasła.

slawsi5napisał, że nie wystarczy nawet ochrona możliwości odinstalowania programu zabezpieczającego. Złodziej może wykonać tzw. twardy reset, czyli przywrócenie ustawień fabrycznych. Smartfon usunie wszystko i będzie gotowy do używania w stanie, w jakim go fabryka wypuściła.

lukasmdzauważył, że można zaszyfrować całego smartfona. Jednak jest to bardzo niewygodne, bo przy każdym uruchomieniu trzeba byłoby oprócz usunięcia blokady ekranu, wpisać jeszcze hasło uruchamiające urządzenie.

Chyba nic się nie zmieniło od tamtej pory. Sprawdziłem kilka programów:

Avast Mobile Security
AVG Mobilation Free
Comodo Mobile Security
Kaspersky Mobile Security Lite
Webroot Security & Antivirus
Norton Mobile Security

i nadal można je odinstalować bez hasła. Porada dla złodzieja: kradnąc telefon usuwam szybko wszystkie aplikacje Mobile Security, Antywirus.

Moim zdaniem ta funkcja może spowodować problemy z odzyskaniem naszego telefonu, jeśli zostawimy go gdzieś nieświadomie, czyli po prostu zgubimy.

Niezbyt dawno w czasie spaceru znalazłem telefon komórkowy na przystanku autobusowym. Zastanowiłem się - co mam zrobić? Przejść dalej obojętnie udając, że nie zauważyłem. Podejść i wziąć telefon w ręce.

Zazwyczaj mam takie różne dziwne impulsy, które kierują moim życiem w przypadkowych sytuacjach. Tym razem zupełnie bez sensu dla zaistniałej sytuacji nagle przypominało mi się: Tolle lege - Weź i czytaj.
Wtedy wiedziałem tylko, że to jest coś z klasyki chrześcijaństwa. Ja raczej wierzę, że nie ma Boga, ale coś tam jeszcze kojarzę z przeszłości, z racji klasycznego wykształcenia.Idea

Podniosłem telefon. Wszedłem w kontakty, starając się znaleźć jakąś bliską osobę. Był kontakt zapisany jako Siostra. Zadzwoniłem. Opisałem sytuację. Siostra zadzwoniła do znajomego właściciela telefonu, który mieszkał najbliżej. Zaczekałem i po kilkunastu minutach zgłosił się młody człowiek z pytaniem, czy to ja znalazłem ten telefon. Wyjaśnił, że jego właściciel był lekko wstawiony...

Zauważcie jaki miałbym kłopot, gdyby uruchomiły się zabezpieczenia Anti-Theft. Pewnie telefon zostałby zablokowany i nie miałbym dostępu do kontaktów. Może jeszcze Comodo Mobile Security uruchomiłby alarm i z głośnika rozległby się komunikat, że telefon został ukradziony, a ja go akurat trzymam w rękach... :crazy:

Owe: weź i czytaj nie dawało mi jednak spokoju, późnym wieczorem znalazłem więc odpowiednie wyjaśnienie. Otóż św. Augustyn opowiada, jak płacząc w skrusze nad swoimi grzechami błagał Boga o znak przebaczenia i w pewnym momencie usłyszał powtarzane śpiewnie przez jakieś dziecko z sąsiedztwa słowa: Tolle lege, tolle lege - „Weź i czytaj, weź i czytaj”. Ponieważ nie znał żadnej dziecięcej piosenki, w której byłyby te słowa, uznał je za wskazówkę od Boga, aby wziął Pismo Święte i odczytał miejsce, na które przypadkiem natrafi. Otworzywszy księgę natknął się na słowa z Listu św. Pawła do Rzymian: „Żyjmy przyzwoicie, jak w dzień, nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni zazdrości...”

Pasuje jak ulał. Pozdrawiam właściciela tego telefonu... Smile

Oczywiście można stwierdzić, że jeśli wiemy, iż nasz telefon został skradziony to lepiej go zablokować i wyczyścić. Ale w naszym realnym życiu takiej pewności raczej nigdy nie będziemy mieli. Nie każdy z nas żyje według wskazówek jakiegoś św. Pawła do jakichś Rzymian i pozostaje obojętny wobec weekendowych hulanek.

Kto z Was kiedyś coś zostawił gdzieś (nie wiedząc, gdzie) np. parasol, odtwarzacz mp3, a nawet portfel - ręka do góry. Mnóstwo zgłoszeń widzę.

Po jakimś czasie od zdarzenia stwierdzamy fakt, klepiąc się po kieszeniach - Nie mam telefonu! Analizujemy naszą zawodną pamięć: wszystkie momenty, gdy wyciągaliśmy telefon z kieszeni. Nie jesteśmy pewni, czy to złodziej, czy nasze zapomnienie.

No i co dalej? Uruchomiamy procedury Anti-Theft. Wymaga to zazwyczaj wysłania odpowiedniej wiadomości z telefonu podanego jako zaufany. Trzeba mieć gdzieś indziej zapisaną odpowiednią treść i hasło. Trzeba też mądrze do tego podejść, aby nie zrazić osoby, która nie jest złodziejem, a tylko znalazła nasz zgubiony telefon. Chyba najlepszą funkcją jest lokalizacja telefonu przez GPS. Może znajdziemy go tam gdzie wypadł z kieszeni.

Resztę funkcji, czyli np. blokadę telefonu i usuwanie prywatnych informacji trzeba wykorzystać, jeśli nie uda się go odzyskać w ludzki sposób, dzwoniąc pod swój numer, aby porozmawiać z uczciwym znalazcą. Taki człowiek zazwyczaj odbierze.

Rozmawiamy tutaj w gronie ludzi uczciwych i nie wątpię, że każdy z nas chciałby zwrócić znaleziony telefon jego posiadaczowi. Jeśli znajdziemy telefon komórkowy, jak przy każdej innej rzeczy, którą zwrócimy należy nam się tzw. „znaleźne”, uregulowane w Kodeksie cywilnym:

Cytat: Art.186 Uprawnienie do żądania znaleźnego

Znalazca, który uczynił zadość swoim obowiązkom, może żądać znaleźnego w wysokości jednej dziesiątej wartości rzeczy, jeżeli zgłosił swe roszczenie najpóźniej w chwili wydania rzeczy osobie uprawnionej do odbioru.


Ale chyba znacznie więcej warta jest satysfakcja z niewielkiej pomocy.


Jeśli macie jakieś swoje doświadczenia ze zgubieniem/znalezieniem telefonu to opiszcie je krótko. Będzie to przydatne do weryfikacji zabezpieczenia Anti-Theft w praktyce, które moim zdaniem jest nieskuteczne.
Podwójne dno polega na tym, że ukrywa trzecie i czwarte...
Odpowiedz
#2
Cerebrusa może być aplikacją systemową, wiec hard reset nie jest mu straszny.
Odpowiedz
#3
Zdjęcia złodzieja na Dropbox. Pomożecie?- Samsung Galaxy S2 został polakowi skradziony w Hiszpani. Złodziej sobie fotki cyka Wink

Wątek się jeszcze ciągnie Wink

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Polakowi wracającemu z wakacji w Barcelonie skradziono smartfon Samsung Galaxy S2. Złodziejowi najwyraźniej spodobał się nowy gadżet, jednak nie wiedział, że robione nim zdjęcia trafiają do sieci na konto DropBox. Internet pomaga w poszukiwaniach.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

KIS/EIS/MKS, MBAM, HitmanPro, Eset Online, WF+uBlock
Odpowiedz
#4
od czasu tamtego tematu trochę chyba się pozmieniało i większość produktów ma blokadę przed odinstalowaniem w tym najnowszy Kaspersky, Avast itp.
Anty - Thief uruchomi się tylko wtedy gdy zmienimy kartę sim, więc jeśli osoba która telefon znalazła wpycha swoją kartę to na pewno nie ma zamiaru oddać telefonu więc uruchomienie funkcji jest jak najbardziej uzasadnione tzn. wymazywanie danych itp. oraz blokada telefonu, dobrym rozwiązaniem jest śledzenie telefonu chociażby takimi metodami jak zaprezentował @tommy504
Podobno moduły anty-kradzieżowe potrafią przetrwać twardy reset jeśli są aplikacjami systemowymi ale dla mnie to bujda bo to działa tylko na zROOTowanym telefonie a i tak nie ma szans by się taki moduł utrzymał po takim zabiegu, bo wystarczy wejść w recovery, wszystko wymazać, wgrać nowy ROM i po problemie, można dla pewność wgrać nowe Recovery a jak taki moduł chroni przed wejściem w tryb recovey ?(w co nie wierze) to co za problem takie zabiegi wykonać na zaufanej karcie sim (tej która została znaleziona razem z telefonem)Wink
Odpowiedz
#5
Ja bym dorzucił F-Secure Mobile Security.

Masz rację, kiedyś w ten sam sposób odzyskałem telefon jeszcze w erze przedsmartfonowej i być może nie zmieniłbym zdania, gdybym nie stracił telefonu w żaden sposób niezabezpieczonego, jedyne co mogłem zrobić to pozmieniać wszystkie hasła i zablokować IMEI przez policję, ale czy to coś dało, zwłaszcza, że reakcja policji jak zwykle była "ociężała"... ?? Jeśli ktoś chciał wykorzystać w jakiś sposób moje dane to miał wystarczająco dużo czasu...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości