Recenzja Acer Aspire 5741G
#1
Wpis nieco "archiwalny". Wrzucam jednak aby skompletować moje wpisy które przeniosłem bloga tutaj.
Poza tym, w ostatnim czasie kupiliśmy w rodzinie drugiego takiego lapa, mam też obserwacje co jest nie tak, wpis jest więc uzupełniony Smile


Od dłuższego czasu zaczęły się pojawiać problemy z notebookiem, ale nie moim, lecz mojej siostry. Używała ona NTT Corrino 696SR – dosyć okazyjnie kupiony, wyposażony w kartę GeForce 8600 GS, która bardzo się przydawała, ponieważ od czasu do czasu siostra jednak jakieś gry uruchamia (a przynajmniej tak było przy zakupie). Właśnie ta karta chyba zawiniła, ponieważ laptop albo się zawieszał, albo w ogóle nie działał, albo nie pokazywał obrazu. Dużo czasu poświęciłem na diagnozę i dodatkowym bublem okazały się sterowniki do karty wifi, no ale ostatnie problemy praktycznie uniemożliwiły używanie sprzętu - znane już i nagłośnione problemy z BGA. Zdecydowaliśmy się więc na zakup nowego, oczywiście czegoś w granicach rozsądku.

Wybór okazał się ciężkich orzechem do zgryzienia, ponieważ w przedziale cenowym 1800 – 2500 zł znajduje się obecnie większość „masowych” modeli praktycznie wszystkich firm i są one porównywalne. Pierwotnie byłem zdecydowany na kupno Paviliona, jednak ze słabszą kartą lub w ogóle zintegrowaną Intela, ponieważ obecnie siostra już raczej nie grywa. Niestety w takim wypadku należałoby naprawdę sporo wyrzucić za znaczek HP, poza tym wszystkie mieszczące się w zakładanym budżecie pochodziły z programu renew i posiadały tylko roczną gwarancję, a tu chodzi raczej o stabilność i pewność na jak najdłuższy okres czasu. Po dyskusjach na forach internetowych skierowałem się nieco ku Samsungowi R530 – konstrukcja całkiem ładna (niestety musiałem to uwzględnić, gdyby to było dla mnie, to nie brałbym wyglądu nawet pod uwagę), nowoczesne „bebechy” z Core i3 na czele… ale jakieś wszystko to takie niepewne, brak sensownych recenzji w internecie, zaś marka nijak nie kojarzy mi się z dobrymi i pewnymi laptopami. Poszukiwania rozpoczęły się więc na nowo. Kilka modeli było wyraźnie polecanych, ale na Allegro trafiłem na bardzo atrakcyjną ofertę – Acer Aspire 5741G kosztujący normalnie ponad 2650zł był do nabycia za niecałe 2100zł. Nowy, zapakowany, zafoliowany, kompletny zestaw no i na dwuletniej gwarancji producenta. Cena wynikała z tego, że sprzedawany był on przez lombard. Spontaniczna decyzja często okazuje się trafna, postanowiłem więc zaryzykować. No i nie pomyliłem się.
  • Matryca: 15,6”, glare, 1366x768px, LED
  • Procesor: Intel Core i3-330M, 2.13 GHz
  • RAM: 3 GB DDR3 1066 MHz
  • Karta graficzna: Radeon HD 5470 512 MB
  • Dysk: 320GB SATA2, 5400 RPM
  • WiFi: jest, włącznie z 802.11n
  • System: Windows 7 Home Premium x64
  • Waga: ~2,8 kg


W paczce oprócz samego laptopa, baterii, zasilacza i przewodów znalazłem oczywiście kilka instrukcji, które tradycyjnie już, wróciły do kartonu po kilku sekundach. Podobnie jak większość obecnie sprzedawanych notebooków, również tutaj nie znajdziemy żadnych płyt: ani ze sterownikami, ani z systemem, ani z oprogramowaniem. Wszystko jest już bowiem wrzucone i gotowe do pracy. Oczywiście teoretycznie, bo tak naprawdę całe to crapware bardzo odczuwalnie wpływa na działanie Windows 7. Od razu zdecydowałem się więc na przeinstalowanie całego systemu, tym bardziej, że po raz kolejny producent zdecydował się na tylko jedną partycję… Podczas instalacji nieco sprawdziłem samo wykonanie urządzenia. Pokrywa z logo producenta jest srebrna i nieco chropowata, miła w dotyku, jednak mam wątpliwości do tego, jak będzie wyglądał matowy lakier po jakimś czasie, no i po kilku przetarciach. Klapa niestety nie posiada zatrzasku, otwiera się na około 160 stopni i przy zamykaniu słychać dosyć nieprzyjemne skrzypnięcie wydobywające się z prawego zawiasu. Na szczęście cała reszta konstrukcji jest sztywna na wystarczający sposób, ugina się tylko nieznacznie no i nie wydaje z siebie takich dźwięków przypominających zardzewiałą zębatkę. Z lewej strony możemy znaleźć gniazdo zasilania, spory wywiew, bardzo niefortunnie umieszczone złącze LAN, a do tego HDMI, USB i dwa złącza minijack. Po prawej oczywiście nagrywarka DVD, kolejne dwa złącza USB, oraz blokada Kensington. Z tyłu nic nie znajdziemy, ponieważ matryca została umieszczona nieco niżej i nie za bardzo jest tam miejsce na cokolwiek oprócz baterii. Przez takie umieszczenie matrycy ma się wrażenie, że laptop jest znacznie cieńszy niż inne tego typu, poza tym w ogóle jest lekki, co wrażenie to jeszcze bardziej potęguje. Od spodu nie znajdziemy nic ciekawego, ale na uwagę zasługuje bardzo dobre opisanie wszystkich miejsc montażowych i prostota demontażu (a przynajmniej tak wydaje mi się po szybkim rzuceniu okiem).

[attachment=1] <!-- ia1 -->acer1.jpg<!-- ia1 -->[/attachment]

Po otworzeniu klapy zobaczymy oczywiście klawiaturę, nad nią nie ma żadnych przycisków funkcyjnych, zaś jedyne diody znajdują się obok przycisku zasilania. Sama klawiatura o dziwo posiada blok numeryczny, jest całkiem wygodna w pisaniu, choć nieco zaokrąglone klawisze nie każdemu muszą odpowiadać. Ogólnie samo ich rozmieszczenie jest przejrzyste i poprawne, choć nieco dziwnie wybrano dodatkowe funkcje związane z jasnością obrazu i głośnością dźwięku – są regulowane poprzez strzałki. Z drugiej strony, są one tak małe, że do niczego innego się za bardzo nie nadają. Touchpad jest wygodny, acz umieszczony na tym samym poziomie co cała reszta obudowy i czasami możemy „wyjechać” poza niego nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Przyciski są umieszczone de facto jako jeden „klikacz” działający po skrajnych stronach. Nie zabrakło naklejek po obu stronach, ale nie utrudniają one w żaden sposób pracy i nie wpływają na komfort użytkowania. Moją uwagę zwróciły jednak miejsce złączeń plastikowych elementów – w niektóre z nich kurz i zabrudzenia powinny dostać się bardzo szybko i nie będzie to wyglądało zbyt ciekawie. Producent mógł nieco bardziej postarać się z „doszlifowaniem” tego elementu. Przy samej matrycy znajdziemy głośniki. Co prawda nie grają one tak dobrze jak Altec Lansing’a jakie miałem w Pavilionie, ponieważ słychać tą „laptopową metalizację”, ale z pewnością są lepsze niż obecne jakie posiadam w Probooku. Może powodem być również karta dźwiękowa – w Acerze znajdziemy bardzo popularny układ Realtek zgodny z HD (ja mam za to IDT). Sama matryca 15,6 cala o rozdzielczości 1366x768px jest w porządku, jak można to najkrócej ująć. Jak dla mnie wadą jest fakt, że to typ glare, a więc przy świetle słonecznym możemy zapomnieć o jakimkolwiek czytelnym obrazie. Jest ona podświetlana diodami LED, chociaż maksymalna jasność jest daleko w tyle za biznesową serią HP. Kolory wydają mi się nie do końca poprawne – jakby nieco zaniebieszczone. Kąty widzenia są raczej przeciętne, a więc w normie jak na tą klasę. Muszę tu jednak zaznaczyć, że pod kątem widać coś, co można by nazwać ziarnistością obrazu – podczas szukania odpowiedniego notebooka natknąłem się na opinie, że takie coś występuje w niektórych Asusach. Jak widać, nie tylko w nich. Nie przeszkadza to jednak w normalnej pracy, ponieważ obraz podczas obserwowania na wprost jest oczywiście bardzo dobry.

Jak już pisałem wcześniej, ogrom crapware dorzucony przez Acera po prostu mnie przeraził, więc postanowiłem samodzielnie przeinstalować system (Windows 7 Home Premium x64) i podzielić partycje według mojego uznania. Podczas tej operacji od razu dała o sobie znać kultura pracy - trudno było ogóle go usłyszeć… przyznam szczerze, że tak cichego laptopa podczas pracy na ludzie / niewielkim obciążeniu jeszcze nie widziałem (nie licząc ProBooka z SSD). Dysk również pracuje bardzo cicho, można więc spokojnie zostawiać laptopa na noc. Dopiero gdy zainstalowałem system, wszystkie wymagane sterowniki i programy dało się go usłyszeć, po otworzeniu wielu aplikacji jednocześnie. Tutaj jest już nieco mniej przyjemnie, bo wentylator bardzo szybko wskakuje na wysokie obroty, w wypadku nieco powolniejszej zmiany nie byłoby to tak irytujące. Po pewnym rozkręceniu laptop jest już słyszalny, ale nie jest to w żaden sposób dokuczliwe. Karta graficzna nie wydaje się demonem szybkości, ale bardzo dobrze radzi sobie w nieco starszych tytułach (Battlefield 2, Sims 2) za to wykonana w procesie 40nm i z tej racji wydziela niewiele ciepła. Według testów z pewnego zagranicznego portalu jest ona porównywalna do mojego HD 4550 (w zależności od testu raz wygrywa jedna, raz druga), a więc na jakieś podstawowe i sporadycznie odpalane gierki w zupełności to wystarczy. Procesor w jaki wyposażono laptopa, Core i3-330M, doskonale spisuje się we wszystkich typowych zastosowaniach – do biura to o wiele za wiele, zaś multimedia włącznie z odtwarzaniem filmów HD nie są mu straszne. Muszę przyznać, że całą serią „Core iX”, Intel nieźle namieszał w notebookach – są bardziej energooszczędne, wydajniejsze no i chłodniejsze niż starsza generacja. Utwierdzam się więc w przekonaniu, że obecnie kupując taki sprzęt naprawdę warto zainwestować w nieco droższą, ale naprawdę dobrą platformę. Znalazło się nawet miejsce na technologię HT oraz sprzętową wirtualizację, ale czy typowy Kowalski (a takim osobnikiem jest raczej moja siostra) będzie w stanie to w ogóle wykorzystać? Jeżeli komuś mocy jednak zabraknie, to niestety więcej nie dostanie, ponieważ seria i3 nie ma zaimplementowanej technologii Turbo Boost.

[attachment=0] <!-- ia0 -->acer2.jpg<!-- ia0 -->[/attachment]

Dobra, nieco się rozpisałem o tym procesorze, więc wspomnę jeszcze o pamięciach – 3 GB DDR3 w trybie dual (2 + 1) w zupełności wystarczają, taktowanie 1066 MHz, a więc nie ma się do czego przyczepić. Nie zabrakło również całej palety dodatkowych, acz coraz bardziej „standardowych” elementów. Jest więc moduł bluetooth, karta sieci bezprzewodowej wspierająca standard 802.11n, czytnik kilku typów kart pamięci, gigabitowy ethernet, no i oczywiście nagrywarka DVD obsługująca płyty DL. Na zakończenie wspomnę o dysku twardym – SATA2, 320 GB i 5400 RPM. Jakiej firmy, tego nie wiem, bo jakoś nie sprawdzałem. Jego wydajność jest oczywiście jedynym wąskim gardłem, które można od czasu do czasu odczuć. W ogólnym rozrachunku laptop jest jednak bardzo wydajny i z tego względu godny polecenia. Co więcej, obudowa nie nagrzewa się za bardzo, ani na wierzchu, ani pod spodem. Jedynym nieco cieplejszym miejscem jest wylot systemu chłodzenia. Czas pracy na baterii w moim przypadku był znacznie dłuższy, niż zmierzony przez zagraniczny serwis i wyniósł on nieco ponad 4 godziny! Wszystko to przy użyciu sieci wifi (przeglądarka + komunikator), oszczędnej pracy karty graficznej i jasności ustawionej na 50%. W moim proboku mogę pomarzyć o tak dobrym wyniku… Niestety czar prysł dosyć szybko - okazało się, że Acer daje naprawdę słabe baterie, bo po pół roku i minięciu okresu gwarancyjnego na baterię, czas ten spadł o połowę... w ostatnim czasie było tak źle, że siostra zdecydowała się na zakup nowej baterii.

Jak mogę podsumować ten sprzęt? Kupując spontanicznie nie wiedziałem czy robię dobrze. Na zdjęciach dostępnych w internecie prezentuje się on znacznie gorzej niż w rzeczywistości, pod względem wydajności nie powinien on mieć żadnych problemów z większością aplikacji biurowych i multimedialnych. Kultura pracy jest jak najbardziej na plus, a właśnie czegoś takiego szukałem dla siostry. Czy opłacało się? Myślę, że jak najbardziej można tak powiedzieć. Sprzęt polecam każdemu, tym bardziej, że teraz można go dostać za nieco mniej, a wcale się nie zestarzał. Z drugiej strony, sporo jest bardzo podobnych modeli różniących się procesorem (np. mają one Core i5), ilością pamięci, oraz kartą graficzną (mocniejsza, bo HD 5650).
Drugi zakupiony w tym roku model okazał się "felerny" z mojej winy. Nie doczytałem bowiem, że zawierał hiszpański układ klawiatury. Trzeba było więc kilkadziesiąt złotych dopłacić, ale sprzęt póki co sprawuje się bardzo dobrze. Jak będzie z baterią, przekonamy się za kilka miesięcy.


Załączone pliki Miniatury
       
Odpowiedz
#2
Posiadam podobny sprzęcik, tylko procek ciut mocniejszy i spisuje się bardzo fajnie. Akuart jedyna gra w jaką gram to World of Warcraft, który śmiga niemal na max więc jest OK. Nie mam mu nic do zarzucenia. Jedyna wada to obudowa mojego asusa, bo widać na niej każdy palec itd., także co sobotę muszę go dokładnie powycierać.
avast! Free Antivirus
Asus X52JE | Intel Core i3 M370 | 3GB RAM DDR3 | ATI Radeon HD 5470
Odpowiedz
#3
A jak u Ciebie z baterią? No i też jest objaw "ziarnistej matrycy"? Przed kupnem tego Aspire rozważałem właśnie Asusa 52 (acz nie dokładnie ten sam model).
Odpowiedz
#4
Bateria zależy od trybu. Na max. wydajności grając w gre trzyma około 40 min, na zrównoważonym przeglądając internet około 1,5-2h a na oszczędzaniu 2,5-3h. Ziarnista matryca? Nic takiego nie zauważyłem. Mam kolegę z Toshibą i u niego matryca w porównaniu do mojego asusa wygląda "brzydko". Tz. kolory blade, słabo podświetlona itd. U mnie matryca LED wygląda super, przynajmniej według mnie i porównując do tej Toshiby.
avast! Free Antivirus
Asus X52JE | Intel Core i3 M370 | 3GB RAM DDR3 | ATI Radeon HD 5470
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości