10.06.2011, 01:04
Tak się zastanawiam, czy mógłby mi ktoś szczerze powiedzieć co o tym pomyśle sądzi? [chodzi o winde :p]A może taki już był? Do rzeczy: Czy byłoby bezpieczniej dla nas użytkowników gdybyśmy mogli ustlić własne dowolne reguły działania aplikacji w naszym systemie, a przy połaczeniu z internetem wchodzić w wirtualizowany tryb systemu, gdzie jako zabezpieczenie chroniłyby go warstwy? O co mi chodzi? Mamy łączenie z netem i wtedy wszystkie biblioteki rejestr itd. wchodzą w "tryb wirtualny", następnie równocześnie z nimi sa uaktywniane/rozstawiane warstwy [dowolna ilość]które by obejść by dostać się do systemu prawdziwego trzeba jakby ominąć ,ale są one chronione hasłem/jakimiś własnymi ustawieniami którego/ych nie trzeba pamiętać i nie da się go/ich zmienić po jednokrotnym wpisaniu...[być może dałoby rade po podaniu klucza produktu czy coś ;p] bez podania tych ustawień [dowolnych np: pytanie/odpowiedź/hasło/konfiguracja klawiszowa itf. itp.]nie da się uzyskać z zewnątrz dostępu do komputera właściciela i nie da się nijak ominąć tych warstw. [komu by się chciało przy 1000 :p]a co z programami łączącymi się z netem? cóż trzeba by było pobierać za naszą zgodą rózne klucze/aktualizacje itd. i dopiero je u nas uruchamiać. Napewno nie powinno być problemu z odtwarzaniem filmów gdyż one sa raczej na serwerze serwisów takich jak yt zgadza się? :p Jak w ogóle ten pomysł oceniacie no i czy jest on w miare zrozumiały?:crazy:
ja wiem,że ten pomysł ma wiele luk,ale może coś by z tego było?
albo taki system scapegoat :p
ja wiem,że ten pomysł ma wiele luk,ale może coś by z tego było?
albo taki system scapegoat :p