Pekao24 - niezrozumiałe problemy ze stroną logowania

[ichito]

@TW
I tu faktycznie mogą mieć uzasadnienie obydwa punkty Twojej sygnatury Wniosek jest bardzo spójny, bo faktycznie przeciążenie wynika z braku nie tylko starej już...prawie 10 lat to w telekomunikacji "lata świetlne" jeśli mówimy o technologii...infrastruktury, ale i ze znacznie większej ilości transakcji, które wtedy przecież nie były tak powszechne. Pewnie z Comarchem nie wygrają, chociaż kto wie, czy nie będzie jakieś odgórnej...czytaj "rządowej"...interwencji, bo PKOSA to już przecież bank "zrepolonizowany" za nowej władzy i można się spodziewać dziwnych manewrów.

[Tajny Współpracownik]

Dogadają się, choć Pekao pewnie trochę popłacze. Spokojnie, mają skąd wziąć kasę na modernizację, to najlepiej naoliwiona maszynka bankowa w Polsce. Ewentualnie prezes Lovaglio nie zarobi 35 000 zł dziennie, tylko np. 25 000 . Tak, to prawda. Prezes najlepiej zarządzanego banku w Polsce zarabia w jeden dzień tyle, ile wiele osób przez cały rok.

[Tajny Współpracownik]

Pekao przesunęło termin przejścia na nowy protokół:

Szanowni Państwo,

Uprzejmie informujemy o przesunięciu terminu wyłączenia protokołów TLS 1.0 oraz TLS 1.1 i pozostawienia możliwości obsługi połączenia z bankowością elektroniczną jedynie w oparciu o najnowszy protokół TLS 1.2.

Jednocześnie dziękujemy bardzo za wszystkie zgłaszane uwagi.

O nowym terminie będziemy informować z odpowiednim wyprzedzeniem.


Pozdrawiamy,
Bank Pekao S.A.

Nie podano nowego terminu.

[Quassar]

Ja bym prędzej stracił zaufanie na widok czegoś takiego -,-

[Tajny Współpracownik]

Pewnie klienci się oburzyli. Dobrze że teraz, a nie w dniu przełączenia na nową wersję.

PS Żubr wraca do logo Pekao! Yay ^.^

[ichito]

Tak, też dostałem informację o odsunięciu w czasie decyzji o wyłączeniu starych protokołów...ale to mojej sytuacji i tak nie zmienia, bo na Viście mam tylko jedną możliwość używania swojego konta w tym banku - pomaga mi po prostu IE, który bez problemu otwiera stronę logowania i potem konta online.
@TW
Ja to sam nie wiem, czy z się z tego cieszyć...znaczy się z "żubra" i tego, co ta zmiana ze sobą niesie. Nie chcąc wzbudzać zamętu, powiem tylko że jak patrzę na skład rady nadzorczej, to włos mi się jeży na głowie w obawie o losy banku, klientów...no mnie również. Aż się zastanawiam nad zmiana banku teraz...może BGŻ Paribas?...Credit Agricole?

[Tajny Współpracownik]

Ja to sam nie wiem, czy z się z tego cieszyć...znaczy się z "żubra" i tego, co ta zmiana ze sobą niesie. Nie chcąc wzbudzać zamętu, powiem tylko że jak patrzę na skład rady nadzorczej, to włos mi się jeży na głowie w obawie o losy banku, klientów...no mnie również. Aż się zastanawiam nad zmiana banku teraz...może BGŻ Paribas?...Credit Agricole?

Zobaczymy. Z jednej strony Pekao jest bardzo dobrze naoliwioną maszynką, ma solidne podstawy i dość dobrą ofertę (kredytową, szczególnie hipoteczną), więc nie da się tego zepsuć w dwa dni . Z drugiej jednak strony, Pekao jest tak silne, bo Lovaglio był brutalnym menedżerem. Przecież Pekao potrafiło wypowiedzieć firmom umowy kredytowe na duże sumy. Twardy rynkowy gracz.

Podobnie kwestia repolonizacji rynku bankowego. Fajnie, bo lepiej mieć swoje niż cudze. Ale wolałbym żeby to był prywatny, polski kapitał. Szkoda, że to jest zwykła nacjonalizacja, ale widocznie nie ma w tym kraju solidnego, prywatnego, narodowego kapitału. Po prostu jesteśmy biedakami .

Ja się nie mam o co martwić, bo w Pekao mam tylko kredyt studencki i fundusze Pioneer. Ale jak ktoś ma dużą firmę i jeszcze większy kredyt inwestycyjny - no tutaj jest lekki stresik.

Jeśli chodzi o zmianę banku, to zależy czego oczekujesz i czy patrzysz na to czy prezesowi banku dobrze z oczu patrzy . Bo na przykład BZWBK jest nowoczesny (stawiam pół litra, że jako jeden z pierwszych wprowadzi Apple Pay), ale kredyty są obrzydliwie drogie, usługi bankowości też (50 groszy za Przelew24???). ING ma silną odnogę depozytową, dlatego zaczął kredytować intensywnie i tanio.

Ja wziąłbym bank z BLIK, przydaje się (PKO, ING, mBank, Alior, Getin, Millenium)

[ichito]

Państwowe molochy mogą funkcjonować dobrze tylko przez jakiś czas...przeważnie krótki w warunkach rynkowych. Potem wychodzi "szydło z worka" i okazuje się, że nominaci na decyzyjne stanowiska to zbieranina amatorów, a ich polityka...nie tylko finansowa...to kompletna porażka. Można taki twór dotować, ale w rezultacie , to my...klienci...ponosimy największe koszty, bo odpowiedzialni za to wszystko ludzie nie ponoszą żadnej praktycznie odpowiedzialności.
Tak było lata temu...i ja to pamiętam...i teraz to wszystko wraca niestety.

[Tajny Współpracownik]

To dotyczy każdej ekipy rządowej. W poprzedniej kadencji pan minister Grad (ministerstwo skarbu państwa) zasiadł we władzach spółki zajmującej się budową siłowni jądrowej. Oczywiście za odpowiednim wynagrodzeniem i jak widać, a właściwie nie widać, elektrowni atomowej nie ma.