oryginalny Windows a prywatność
#1
Próbowałem znaleźć coś na ten temat w sieci, ale ciężko. Chodzi o to, czy posiadanie oryginalnego Windowsa (jeśli ma być bardziej konkretnie, to Win 7 64 bit) obniża w jakiś sposób prywatność użytkownika. Jakiś czas temu znalazłem gdzieś w necie posta, który to sugerował (z powodu unikatowego klucza aktywującego?)
A jeśli rzeczywiście tak jest, to jak temu przeciwdziałać (mając nadal aktywowanego oryginała)
Odpowiedz
#2
Oczywiście, że tak...narusza prywatność zwłaszcza po ostatnio odkrytych "rewelacjach" w systemowych aktualizacjach obejmujących głównie Win 10, ale mających też zastosowanie do 8 i 7. Jest sporo na ten temat, choćby te

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

i te w j. angielskim dośc obszerne

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
Odpowiedz
#3
Ok, może mało jasno\precyzyjnie zadałem pytanie. Nie chodzi mi o to, czy posiadanie systemu Windows narusza prywatność, bo wiadomo, że tak i o tym jest ogromna ilość informacji w sieci. Chodzi mi o to, czy posiadanie oryginalnego Windowsa narusza prywatność. Wiąże się z jego aktywacją, podaniem konkretnego kodu. Czy to nie jest tak, że po takiej aktywacji łatwiej zidentyfikować maszynę do której ten numer jest przypisany? (porównując to z sytuacją w której system nie jest oryginalny i nie został w podobny sposób jak oryginalny aktywowany)
Odpowiedz
#4
Skoro samo używanie Windows jest ryzykowne dla prywatności, to oryginalność systemu albo nie ma wpływu, albo pogarsza sprawę. Według Twoich słów.
1. Zawsze mam rację.
2. Jeśli nie mam racji, patrz pkt 1.
Odpowiedz
#5
(15.07.2016, 21:38)Tajny Współpracownik napisał(a):

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Skoro samo używanie Windows jest ryzykowne dla prywatności, to oryginalność systemu albo nie ma wpływu, albo pogarsza sprawę. Według Twoich słów.

Zgadza się, ale chciałem właśnie wiedzieć, czy pogarsza, czy nie ma wpływu (chodzi mi konkretnie o aktywację unikatowym kluczem)
A jeśli pogarsza, to na jakiej zasadzie to działa i co ewentualnie można z tym zrobić (oprócz zmiany systemu na inny niż Windows Tongue )
Odpowiedz
#6
Ma taki wpływ,że oryginalny Windows trzeba aktywować, wysłać klucz, GUID, identyfikator instalacji itp. Podobnie podczas instalacji aktualizacji.
1. Zawsze mam rację.
2. Jeśli nie mam racji, patrz pkt 1.
Odpowiedz
#7
Czyli wychodzi na to, że w kwestii prywatności faktycznie nie ma to większego znaczenia, czy jest oryginalny (i aktywowany), czy nie.
Ok, dzięki.
Odpowiedz
#8
Tak tylko mając wersje piracką pobraną można mieć zmodyfikowana wersje z wirusem lub też złapać wirusa podczas wchodzenia na strony X w celu pobrania systemu.

Polityka M$ zawsze była lewa i bez dodatkowych programów zabezpieczających ani rusz. najważniejsze to jedynie ogłada by nie podawać wszystkie i wszędzie swoje dane..

A to że w10 robi to sam z przytupem to już swoją drogą..
Warstwy ochrony

1)Ograniczenie/blokowanie dostępu do danych/aplikacji
2)Odizolowanie i tworzenie osobnych baz danych/aplikacji
3)Kopia zapasowa systemu/ważnych danych.
4)Wykrywanie i kasowanie wirusów/złośliwych aplikacji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości