19.10.2012, 11:16
ichito napisał(a):Samobójstwo?...to chyba przejaw potwornej bezsilności i osamotnienia. Wtedy nie myśli się o konsekwencjach...chęć odejścia i pozbycia się ciężaru psychicznego jest czasem tak silne, że zanika instynkt samozachowawczy i wszelkie społeczne uczucia.
O tym właśnie pisałem.
Nie ukrywam, że miałem taki okres w swoim życiu, w którym myślałem, że skończyć ze sobą to najlepsze wyjście ale jakaś mała cząstka mnie wciąż mówiła, że to głupie, że muszę walczyć i jakimś cudem zawsze wygrywał ten mały głosik.
Niektórzy widocznie są zbyt głusi, żeby ten głos usłyszeć.
Przypomniała mi się taka sentencja:
"Czasami trzeba sięgnąć dna, żeby móc się od niego odbić"