17.08.2011, 12:30
@Ratatui:
Ja nie mam na myśli samych fundamentalistów, bo i w chrześcijaństwie się to zdarza (np. "mohery" atakujące dziennikarzy..., "akcja krzyż" itp.).
Dla mnie wiekszym, a jakoś ignorowanym problemem jest ilość imigrantów, w szczególności w Europie Zachodniej. We Francji są miasteczka, gdzie "mniejszość" muzułmańska to 40-50% ludności. Nie zwracałbym na to uwagi gdyby nie fakt, że oni nie potrafią przystosować się do panujących warunków, wprowadzają swój porządek i swoje zasady. Sporo można w sieci znaleźć informacji o nielegalnych samosądach działających na zasadach szariatu w Paryżu czy Londynie.
Ujmę to tak: np. przyjeżdża do polski Wietnamczyk no i widzimy go tak, gdzie widzimy często: sprzedają na bazarach czy coś. Czy panoszą się ze swoimi zasadami, swoją kulturą? Potrafią żyć jak inni. Nic do nich nie mam. Jeżeli przyjeżdża ktoś, kto ze swoją "innością" się panoszy (dosłownie jak "gay pride" które IMO również powinno się tępić), to mam dla niego jedynie jedno słowo: wyp****. Uznacie zapewne, że jestem nietolerancyjny, że chamowaty, gbur itd. Widzę co się dzieje w Europie Zachodniej i nie zamierzam być taki otwarty na imigrantów jak oni. Widać jak to się kończy (np. palenie samochodów w Paryżu).
Ja nie mam na myśli samych fundamentalistów, bo i w chrześcijaństwie się to zdarza (np. "mohery" atakujące dziennikarzy..., "akcja krzyż" itp.).
Dla mnie wiekszym, a jakoś ignorowanym problemem jest ilość imigrantów, w szczególności w Europie Zachodniej. We Francji są miasteczka, gdzie "mniejszość" muzułmańska to 40-50% ludności. Nie zwracałbym na to uwagi gdyby nie fakt, że oni nie potrafią przystosować się do panujących warunków, wprowadzają swój porządek i swoje zasady. Sporo można w sieci znaleźć informacji o nielegalnych samosądach działających na zasadach szariatu w Paryżu czy Londynie.
Ujmę to tak: np. przyjeżdża do polski Wietnamczyk no i widzimy go tak, gdzie widzimy często: sprzedają na bazarach czy coś. Czy panoszą się ze swoimi zasadami, swoją kulturą? Potrafią żyć jak inni. Nic do nich nie mam. Jeżeli przyjeżdża ktoś, kto ze swoją "innością" się panoszy (dosłownie jak "gay pride" które IMO również powinno się tępić), to mam dla niego jedynie jedno słowo: wyp****. Uznacie zapewne, że jestem nietolerancyjny, że chamowaty, gbur itd. Widzę co się dzieje w Europie Zachodniej i nie zamierzam być taki otwarty na imigrantów jak oni. Widać jak to się kończy (np. palenie samochodów w Paryżu).