03.07.2011, 21:14
Za szybko
Ale zawsze złapią mnie gdzieś pod koniec drogi, jak mam już dość jazdy (prawie 1400 km to dość sporo) i cisnę ile się da, żeby jak najszybciej być na miejscu. Najgorsze jest to, że na ogół załapię się jako pierwszy, zaraz po tym jak się ustawią, bo jak już chwilkę postoją, to ktoś na CB podpowie co i jak
Najśmieszniejsze jest to, że nie złapali mnie nigdy w okolicach Świecka,Poznania czy Bydgoszczy - bo tam zawsze jest najwięcej "misiaczków", tylko na jakimś zadupiu, jak już się ładnie rozpędzę
Ale zawsze złapią mnie gdzieś pod koniec drogi, jak mam już dość jazdy (prawie 1400 km to dość sporo) i cisnę ile się da, żeby jak najszybciej być na miejscu. Najgorsze jest to, że na ogół załapię się jako pierwszy, zaraz po tym jak się ustawią, bo jak już chwilkę postoją, to ktoś na CB podpowie co i jak
Najśmieszniejsze jest to, że nie złapali mnie nigdy w okolicach Świecka,Poznania czy Bydgoszczy - bo tam zawsze jest najwięcej "misiaczków", tylko na jakimś zadupiu, jak już się ładnie rozpędzę