Z drugiej strony, Merkel w swoim przemówieniu mówiła, że zachoruje 60-70% Niemców,
a nasz minister zdrowia mówił o 10-20% chorych z całej populacji, czyli tyle ile
choruje rocznie na grypę i podobne infekcje... Problemem jest nie tyle sama liczba
zachorowań, co śmiertelność, która jest znacząco wyższa przy koronawirusie...
W sumie powinienem się trzymać artykułu z Lanceta, a to oznacza
że nawet przy istotnej izolacji społecznej, epidemia wcześniej czy później
przewali się przez społeczeństwo, i spór o to, czy teraz jest 630, czy 1000 osób
zakażonych nie ma w ogóle sensu.
Tam chyba jest już duża selekcja naturalna (mało starszych osób, itd.),
więc wirus może nie wywołać większego wrażenia...
a nasz minister zdrowia mówił o 10-20% chorych z całej populacji, czyli tyle ile
choruje rocznie na grypę i podobne infekcje... Problemem jest nie tyle sama liczba
zachorowań, co śmiertelność, która jest znacząco wyższa przy koronawirusie...
W sumie powinienem się trzymać artykułu z Lanceta, a to oznacza
że nawet przy istotnej izolacji społecznej, epidemia wcześniej czy później
przewali się przez społeczeństwo, i spór o to, czy teraz jest 630, czy 1000 osób
zakażonych nie ma w ogóle sensu.
(22.03.2020, 14:06)LiberumVETO napisał(a):[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
@ Wojek
W afryce to będzie zaraza jak uj , tam nawet kranu w łazience nie mają , nie mówiąc o wyposażeniu szpitali
Tam chyba jest już duża selekcja naturalna (mało starszych osób, itd.),
więc wirus może nie wywołać większego wrażenia...