03.02.2018, 22:13
Dzisiaj pierwszy raz w życiu spróbowałem morsowania - pierwszy, ale na pewno nie ostatni
Początek jak "latem na Bałtyku", podchodzisz do wody... no zimna. Ale w przeciwieństwie do tego jak jest nad morzem, po prostu idziesz dalej, krok po kroku. W pewnym momencie rzuca się mięsem, na początku jest nieco szok, a potem... robi się nad wyraz przyjemnie.
Na początek niecałe cztery minuty. Teraz szukam kolejnej okazji i polecam każdemu, naprawdę super spraw, bo po wyjściu po chwili jest taaaaaaki wyrzut endorfin i tak długo trzymają że... "no jest faza"
Początek jak "latem na Bałtyku", podchodzisz do wody... no zimna. Ale w przeciwieństwie do tego jak jest nad morzem, po prostu idziesz dalej, krok po kroku. W pewnym momencie rzuca się mięsem, na początku jest nieco szok, a potem... robi się nad wyraz przyjemnie.
Na początek niecałe cztery minuty. Teraz szukam kolejnej okazji i polecam każdemu, naprawdę super spraw, bo po wyjściu po chwili jest taaaaaaki wyrzut endorfin i tak długo trzymają że... "no jest faza"